tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Miałem Ninje 250 (2010 rok), przejechałem nią - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: żaba_pl 03.10.2013 17:05

Miałem Ninje 250 (2010 rok), przejechałem nią blisko 9 tys. kilometrów. Przy 180 cm wzrostu pozycja była wygodna, wiatr znośny. Trasę Wwa - Gdańsk można było przejechać bez żadnej przerwy - czy to na odpoczynek czy tankowanie. Spalanie 3.5 litra na 100 km. Prędkość przelotowa 100-120 km/h do utrzymania bez problemu. Do podróżowania po Polsce jednoosobowo - nie trzeba nic więcej. Ja bagaż przymocowywałem na pajączka - pasażer już by nie usiadł. Poza tym na małej czarnej nie byłoby to wygodne ani dla pasażera ani dla motocykla. Przestrzeni bagażowej przydałoby się czasem więcej - ale sprawę można rozwiązać tankbagiem, albo miękkimi bocznymi. Przy 100 km/h przyspieszenia nie są atomowe, aczkolwiek były w zupełności wystarczające to wyprzedzania serii tirów - i to w miejscach gdzie przeciętny samochód nie miałby żadnych szans. Prędkość 140 km/h na autostradzie nie należy do przyjemności. Silnik ma jeszcze pewien zapas, ale zaczyna być głośno. W Polsce autostrad nie ma wiele, poza tym czasem lepiej pojechać jakąś krętą trasą naokoło. Ochrona przed wiatrem oczywiście lepsza niż na jakimkolwiek nakedzie. Jak ktoś chce poszaleć typu w półtorej godziny z Warszawy do Poznania - mała Ninja nie da rady. Ale do normalnej jazdy - jest ok. Wiadomo, że nie jest to sprzęt stworzony do okrążania globu. Z bagażem trzeba się postarać. Gniazdo zapalniczki - da radę zamontować. Silnik? - o ten element najbardziej bym się bał - nie wiem jakby wyglądał po 50, 100 czy 200 tysiącach kilometrów.

Odpowiedz


Brak odpowiedzi do tego komentarza


Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę